Każda działalność gospodarcza, niezależnie od branży, wiąże się z koniecznością podjęcia różnych inwestycji. Często jest to potrzeba zaciągnięcia kredytu na towar obrotowy, zakup maszyn lub pojazdów, które przyczynią się do generowania zysków. W polskich realiach, inwestycje w olbrzymim procencie kredytowane są przez banki.
Zanim właściciel firmy uda się do placówek bankowych po pożyczkę, zwykle zastanawia się, czy w ogóle posiada odpowiednią zdolność kredytową. Oznacza to, iż przeciętny przedsiębiorca doskonale zdaje sobie sprawę z tego, iż wymagania banków są bardzo wysokie.
Problem wielu przedsiębiorców polega na tym, iż w celu uniknięcia opłacania wysokiego podatku od towarów i usług, najlepszą metodą jest generowanie kosztów, co z kolei wpływa na nienajlepszy wynik finansowy przedsiębiorstwa. Chcąc zaciągnąć kredyt wpada się jednak w pułapkę, gdyż bankowców interesuje dochód przedsiębiorstwa, który pomniejszony jest o koszty jego uzyskania. Firma która dużo zarabia, ale też dużo wydaje nie jest siłą rzeczy rentowna.
Wielu przedsiębiorców poszukuje banków, które nie stawiają wysokich wymagań, czyli takich, dla których zdolność kredytowa ustalana jest na niewysokim poziomie. Warto jednak zdawać sobie sprawę, iż niezbyt wymagająca zdolność kredytowa – którą wyznacza zwykle suma dochodów przedsiębiorstwa z ostatniego kwartału – wiąże się często z niekorzystnymi warunkami kredytu. Bank chce zabezpieczyć się na przykład poprzez rozciągnięcie niewielkiego kredytu na długi okres czasu, co równoznaczne jest ze sporym oprocentowaniem, albo wymaga wpłacenia tak zwanego wkładu własnego w wysokości 10 – 20% kredytowanej sumy.
W praktyce wiele przedsiębiorstw ma kłopot ze zdolnością kredytową, a więc jest niepewnym partnerem dla placówek bankowych. Jeszcze do niedawna uproszczone procedury bankowe wymagały od potencjalnych kredytobiorców wypełnienia deklaracji związanych z dochodami, jednak często zdarzało się, iż właściciele firm nieco naginali rzeczywistość windując w górę swoje wirtualne dochody. Proceder ten ukrócono w prosty sposób. Przedsiębiorca, który wnioskuje o kredyt musi złożyć w banku kopię zeznania podatkowego (PIT-36 lub PIT-28) za ubiegły rok podatkowy. Dodatkowo wymaga się również zaświadczenia o niezaleganiu składek ZUS oraz podatku VAT-7 w urzędzie skarbowym.
Warto dodać, iż firma, która funkcjonuje krócej niż sześć miesięcy na rynku, według banków nie będzie brana pod uwagę jako potencjalny kredytobiorca, mimo że w pierwszych tygodniach działalności zanotowałaby wysoki przychód.
Zdolność kredytowa przedsiębiorstwa w głównej mierze zależy od przychodu firmy, czasu funkcjonowania na rynku oraz w wielu przypadkach od formy ewentualnego zabezpieczenia kredytowego, tj. od posiadanego majątku osobistego przedsiębiorcy.