Mieszkańcy Europy Wschodniej, w tym również Polacy, okazali się entuzjastami płatności zbliżeniowych. Jak podaje VISA, Polska, Węgry i Czechy to światowi liderzy tych transakcji , bo aż 85% transakcji bezgotówkowych odbyło się w tych krajach zbliżeniowo. Przyszedł czas na sklepy bez tradycyjnych stanowisk kasowych.
Najnowsze dane producenta kart płatniczych VISA podają, że praktycznie wszystkie terminale w Polsce obsługują transakcje zbliżeniowe. Tu z kolei nasuwa się bardzo ważne dla całego handlu pytanie: Czy w związku z rezygnacją z gotówki niepotrzebne będą już tradycyjne stanowiska kasowe i personel, który je obsługuje?
W sklepie tylko klient
Technologiczna zmiana polegająca na wprowadzeniu kas samoobsługowych postępuje coraz intensywniej, a składa się na to kilka czynników. Pierwszym są tendencje płatnicze Polaków. Jak podaje Narodowy Bank Polski, w ciągu ostatnich piętnastu lat dokonaliśmy ogromnego skoku, jeśli chodzi o liczbę transakcji bezgotówkowych. Jeszcze w 2004 roku liczba ta znajdowała się daleko za unijną średnią, tymczasem w 2017 roku wzrosła niemal dziesięciokrotnie, a Polacy zostali liderami z ogromną przewagą nad pozostałymi państwami Unii Europejskiej. Rozbijając te dane na poszczególne kraje, okazuje się, że w 2017 roku zajmowaliśmy wysoką, ósmą lokatę, a prognozy mówią, że będziemy piąć się jeszcze wyżej.
Kolejny argument za kasami samoobsługowymi to sytuacja na rynku pracy. W wielu sklepach brakuje personelu, przez co często tworzą się długie kolejki do kas. Wprowadzenie możliwości zapłaty za zakupy w kasie samoobsługowej rozładowuje zatory w sklepie, co z kolei przekłada się na zadowolenie klientów. Wreszcie sklepy starają się dostosować do trybu życia kupujących, którym zależy na oszczędności czasu i na wygodzie. Zamiast czekać w kolejce na wydanie reszty, coraz więcej osób preferuje szybsze płatności bezgotówkowe. Obserwacja oczekiwań klientów prowadzi nas do wniosku, że wkrótce mogą pojawić się całe sklepy funkcjonujące za zasadzie samoobsługi. Pierwsze realizacje tego pomysłu istnieją już w Poznaniu, a już niedługo podobny model mogą przyjąć niektóre znane sieci handlowe.
Rezygnacja z personelu odbywa się na rzecz technologii. Uiszczanie opłat może odbywać się za pomocą kasy samoobsługowej z wbudowanym terminalem lub przez system specjalnych czujników, które rejestrują sprzedaż w aplikacji mobilnej.
Terminal w telefonie
Technologia może też usprawnić pracę małych i średnich przedsiębiorstw handlowych i usługowych. Zwłaszcza w tym drugim sektorze możemy zaobserwować w ostatnich latach proklienckie podejście. Coraz większa liczba fachowców, w głównej mierze tych dojeżdżających do klienta w celu wykonania usługi, ma przy sobie terminal płatniczy. Dzięki temu klienci nie muszą mieć gotówki lub szukać bankomatu. Jednak dodatkowe urządzenie to balast, który dzisiaj na szczęście okazuje się niepotrzebny. Spółka Polskie ePłatności jako pierwsza w Polsce wprowadziła do swojej oferty możliwość przyjmowania płatności bezgotówkowych przy użyciu smartfona, który w przypadku kwot do 50 zł zastępuje terminal. Kluczowym aspektem jest mobilność, ponieważ terminalu w telefonie można używać wszędzie i o każdej porze. Połączenie funkcji terminala ze smartfonem odbywa się przy użyciu specjalnie zaprojektowanej aplikacji mobilnej SoftPOS PeP oraz modułowi NFC. Działanie jest identyczne do płacenia telefonem zbliżeniowo w sklepie. Perspektywy dla biznesu są tym korzystniejsze, że niedługo limit 50 zł na płatności zbliżeniowe bez konieczności wpisywania kodu PIN będzie zwiększony do 100 zł. Zarówno VISA, jak i Mastercrd złożyły stosowne wnioski do Narodowego Banku Polskiego, który dał już oficjalną zgodę. Czekamy zatem na dopełnienie pozostałych formalności.